środa, 16 września 2015

Maść z witaminą A.

Jakiś czas temu miałam okropny problem z suchością i podrażnieniem skóry twarzy. Łuszczyła mi się, tworzyła mi się taka sucha skorupa, która gdy się "kruszyła" to leciała krew. Ogólnie, możecie sobie wyobrazić jak straszne to było. Szukałam czegokolwiek,co by mi pomogło, kremy, maści, olejki, maseczki. Gdzieś w internecie znalazłam informację o maści z witaminą A, i tak mi było już wszystko jedno, więc kupiłam.


Opis producenta (doz.pl):
Maść z witaminą A  zawiera substancję czynną retynolu palmitynian (witaminę A). Witaminą A umożliwia prawidłowe funkcjonowanie skóry, wpływa regenerująco na naskórek, zapobiega jego rogowaceniu, łagodzi stany zapalne skóry.

Skład:
1 g maści zawiera substancję czynną 400 IU palmitynianu retynolu. Pozostałe składniki: lanolina, wazelina biała, woda oczyszczona.

Opakowanie:
Po otwarciu kartonowego pudełka jest metalowa, zakręcana tubka. Niezbyt lubie takie tubki, bo często pekają po bokach. 

Konsystencja:
Bardzo gęsta i tłusta. Mam wrażenie, że po rozprowadzeniu w palcach maść robi się bardziej plastyczna.

Cena:
3-5zł.

Dostępność:
Raczej każda apteka.

Moja opinia:
Jak już napisałam wyżej, maść zaczęłam stosować gdy miałam problemy z ogromną suchościa skóry. Bylo mi już obojętne, czy mi pomoże, bo sądziłam, że gorzej być nie może. Muszę przyznać, że produkt w tej kwestii spisał się dobrze. Natłuszczał buzię, odżywiał ją, regenerował. Z dnia na dzien twarz wyglądała coraz lepiej i suchość skóry znikała. Nie mogłam uwierzyć, że tak tani produkt pomoże mi się z tym uporać, myślałam, że bez wizyty u dermatologa się nie obejdzie. Przy pomocy tej maści i innego kremu pozbyłam się krwawiącej suchej skóry, nawet nie wiecie jak bardzo się cieszyłam. Ale oczywiście, byłoby zbyt pięknie.. Po kilku dniach stosowania, gdy doprowadziłam twarz do porządku, okropnie mnie coś zapchało. Moja twarz nigdy nie była tak zapchana, tyle guli podkórnych miałam, tyle zmian ropnych. Byłam załamana, bo z jednego przeszłam w drugię. Odstawiłam więc maść, bo nie znałam przyczyny moich zmian na buzi. Gdy większość się w miarę wygoiła, nie miałam już zbytnich problemów z suchością, krostki były uspokojone, znów sięgnęłam po maść, bo zakochałam się w jej regenerującym działaniu. Jednak gdy obudziłam się rano.. Znow było to samo. Masa nieprzyjaciół. Niestety, maść działa dobrze, odżywczo, jednak okropnie zapycha.. Nigdy nic mnie aż tak nie zapchało. Nigdy. Osobom z trądzikiem, czy tendencją do zapychania stanowczo odradzam i nie polecam. Jednak, jak pisałam już w ktorymś poście, raz na jakiś czas stosuję maść w zastępstwie kremu pod oczy. Nie podrażnia mi ich, nic mnie nie szczypie, oczy nie łzawią. Skóra rano jest odżywiona, nawilżona i szczęśliwa. Tam na szczeście nie ma żadnych skutków ubocznych. Bardzo żaluję, że tylko w taki sposób mogę tę maść wykorzystać, bo jest naprawdę godna polecenia.

5 komentarzy:

  1. U mnie sprawdza sie wlasnie tez jako krem pod oczy oraz do rak i stop. Super jest, wyprobuj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie nie lubię witaminy A przyjmowanej na skórę :) ale fajnie ze się sprawdza u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  3. Często stosuję tą maść na zajady :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedyś jej często używałam , ale nie pomagała mi na trądzik, na rękach jej jakoś nie lubię mimo pięknego zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem jak ktoś może stosować ją na trądzik, ona u mnie powoduje mega wysyp :(

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Spam usuwam.