piątek, 24 czerwca 2016

IWOSTIN SOLECRIN PURRITIN SPF 50+.

Jako, iż słonko grzeje już od jakiegoś czasu, postanowiłam zaopatrzyć się w krem z filtrem. Nigdy wcześniej nie używałam filtrów, ani do twarzy, ani do ciała. W sumie całkiem niedawno dowiedziałam się, jak ważna jest ochrona przeciwsłoneczna. Ja mam skórę trądzikową i zawsze mi wmawiano, że słońce "leczy trądzik". Teraz wiem, że jest to bzdura i dlatego, postanowiłam się skusić na wysoki filtr. Miałam wiele typów, wiele recenzji czytałam, a w ostateczności skusiłam się na Iwostin Solecrin Purritin SPF 50+. Szczególnie spodobało mi się to, że jest dedykowany skórze trądzikowej. Jeśli jesteście ciekawe, jak mi się sprawdził, to zapraszam do przeczytania dalszej części wpisu.


Opis producenta:


Skład:

Opakowanie:
Miękka, wygodna tubka o pojemności 50ml. Łatwo zaaplikować odpowiednią ilość produktu.

Cena:
23-28zł/50ml.

Dostępność:
Apteki.

Moja opinia:
Bardzo bałam się użyć tego produktu. Naczytałam się, że filtry są tłuste, rolują się, bielą twarz. Dlatego też odwlekałam używanie tego kremu i jak się okazało niepotrzebnie. Krem jest faktycznie biały i określiłabym, że średnio gęsty. Nie jest mega zbity, ale też nie spływa. Na twarz nakładałam dość sporą ilość. Przy rozcieraniu wydaje się być trochę tłustawy. Trzeba go dość szybko aplikować, bo bardzo szybko wchłania się w skórę i robi się matowy. Nie jest to 100% płaskiego matu, jednak na pewno się nie świeci. Niestety bieli skórę, jednak jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza. Nakładam go pod makijaż i bardzo dobrze współgra z moimi podkładami. Dodatkowo, mam wrażenie, że delikatnie minimalizuje widoczność porów. Nie oczekiwałam takiego efektu, więc mega mnie to zaskoczyło. Jeśli chodzi o działanie - uważam, że działa. Nie opalam się jakoś szczególnie, jednak gdy przebywamy na słońcu, to wiadomo, że gdzieś tam ta opalenizna się pojawia. Tego kremu używam na twarz i szyję i faktycznie widać różnicę. Reszta ciała jest stanowczo bardziej przybrązowiona. Trzeba pamiętać o tym, że mimo używania tak wysokich filtrów, nie mamy 100% ochrony przeciwsłonecznej i nadal się opalamy, tylko, że o wiele wolniej. Dzięki temu kremowi, przekonałam się do filtrów. Teraz wiem, że nie każdy musi być lepki i tłusty. Polecam go osobom, które dopiero zaczynają z filtrami i mają podobne obawy do moich. Ja raczej już nie będę szukać jego następcy, bo skoro ten mi się dobrze sprawdza, to po co kombinować. 


3 komentarze:

  1. Mam i również jestem z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej firmie ale bylam przekonana ze maja zdecydowanie droższe produkty :-) a tu taka mila niespodzianka :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna cena, ja od zawsze używam kremu z filtrem mimo że w UK tyle słońca nie ma, ale często nakladam kwasy więc filtr musi być! Mój ulubieniec to 50+ z Avene! Może jak go skończę to skuszę się na Twoją rekomendacje! WWW.makeupwithbella.com xxx

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Spam usuwam.